Nie bierzcie za żonę rowerzystki. Nie dość, że wszystkie pieniądze wyda na nowy rower, to jeszcze ciągle wyjeżdża gdzieś na zawody, albo trenuje, nie ma z niej pożytku w domu, ani w zagrodzie, i jeszcze płacze, żeby jej przerzutki wyregulować.
A w dodatku czasem coś wygra ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)