sobota, 4 grudnia 2010

Biegówki czas odkurzyć

I stało się - Pani Zima już na dobre rozgościła się w okolicy. Oczywiście rowerem da się jeździć po wszystkim (no, prawie), ale na rower będzie jeszcze czas. A póki śnieg, to trzeba korzystać!!! Zresztą biegówki to zimą ulubiony sport kolarzy - podobno angażują te same mięśnie, co jazda rowerem.
Białe szaleństwo zaczęłam już w poniedziałek, czyli jeszcze w listopadzie. A dziś wybrałam się na biegówkowe BnO. To dzięki Krzyśkowi, znajomemu od rajdów, który mieszka niedaleko i obiecał mnie zabrać. Pojechaliśmy na drugi koniec Warszawy, żeby poszusować po kompletnie zaśnieżonym lesie za lampionami, które wiszą tam jako pozostałość po zeszłotygodniowym MTBO. Były to zawody tylko z nazwy, bo nikt nie liczył czasu, a każdy mógł zebrać tyle punktów, ile chciał albo na ile starczyło mu siły.
Dwie godziny jazdy po wydmach były absolutnie fantastyczne. Od czasu do czasu z drzew spadały czapy śniegu. Nie obyło się bez przygód - bagienka jeszcze nie wszędzie zamarzły i można było się zapaść w wodę. A narty tego nie lubią - kleją się później jak jasna cholera. Pomimo, że w tym terenie jeździłam już kilka razy na zawodach MTBO, to i tak udało mi się trochę zgubić (uprzedzę ewentualne pytanie - według mojej własnej skali można zgubić się troszeczkę, troszkę, trochę, trochę bardziej i bardzo). Dzięki temu mogłam w pewnej chwili poczuć się jak w środku zasypanej tajgi, torując własny ślad w dziewiczym, głębokim śniegu na zapomnianej wydmie. Mmmmmmm..... :)

PS. Zauważyliście, że mapy do BnO są takie trochę... zimowe?

8 komentarzy:

  1. Biegówki w zimę to jest to, rower może troszeczkę poczekać :-)

    Oooo, widzę że był scorelauf! Następnym razem też przyjadę z Magdą.

    Pozdrawiam,
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam na blogu! Przyjeżdżajcie, bo to przednia zabawa - i choćby się było w tym lesie sto razy, to i tak można się pogubić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdaje się, że tegoroczne będzie wymagała dobrego refleksu od amatorów biegówek. Śnieg znika w szybkim tempie. Jedyna nadzieja w kolejnej fali mrozów. Za to za oceanem sezon w pełni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze Ula, chodzą mi po głowie biegówki. Biegam po tych Kabatach i widzę sporo ludzi na biegówkach. Może niedługo pożyczę z wypożyczalni na próbę, czy fajnie (nigdy nie jeździłem) i jak mi się spodoba to zachomikuję kieszonkowe i kupię. Może bliżej końca sezonu, powinny być tańsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Paweł, polecam. Wysiłek nieporównywalny z niczym. Po 4h na biegówkach spałam jak zabita cały wieczór :) Po 3 dniach na biegówkach jestem szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko się boję, że nogę sobie skręcę lub połamię. Byłaby katastrofa...

    OdpowiedzUsuń
  7. Maruda :) nic byś nie skręcił, skoro umiesz biegać po tym samym.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)