Postanowiłam w końcu nauczyć się jeździć na rowerze. Znalazłam sobie takie oto miejsce wykonane przez kosmitów. Nie to konkretnie, ale jakieś 200 m obok, w lesie pod osłoną drzew. A to dlatego, żeby nie mogli mnie namierzyć.
Przypomniała mi się lotnicza mapka ICAO tundrowych terenów. Leniwy kartograf, któremu nie chciało się za dużo rysować, napisał po prostu "many small lakes". Gdyby ktoś chciał zrobić mapkę do BnO tego lasu, po którym jeździłam, mógłby napisać "dużo małych dołków", bo i tak nikt by się w tym nie połapał.
Wiało dziś tak, że prawie urwało mi głowę. Dobrze, że była mocno przywiązana do kasku. A szczęściarzom ścigającym się właśnie na MPAR (zwłaszcza na etapach rowerowych) życzę powodzenia i prędkości większej niż 15 km/h na asfalcie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)