wtorek, 30 listopada 2010

Biało w Zalesiu

Kilka zdjęć z niedzielnego wypadu do Żabieńca i Zalesia.

Jazda po świeżym śniegu jest najprzyjemniejsza. Monika w akcji.



Niektóre leśne drogi rozjeżdżone. Mimo to jest bajkowo!



Powoli łapię jaką-taką równowagę :) Zamarznięty na kość lewy pedał nie ułatwia sprawy.



Nieco błota. Słońce coraz niżej, pora wracać.



W domu czeka jeszcze mycie roweru :(

5 komentarzy:

  1. jaaa ale ekstra:) ja dzis biegalam rano w sniegu po kolana przy minus 13stu ale frajda:))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. zainspirowałaś mnie, idę biegać :) może się nie wywalę

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ładne zdjęcia i ładna wycieczka po leśnym lesie. Jak mam czas, to również pojeżdżę po lesie. Pozdrawiam. (ja z Motylej nogi)

    OdpowiedzUsuń
  4. cześć Biko! miło, że zaglądasz :) jakoś zimą mniej weny do pisania o rowerze, ale już niedługo tekścik o prezentach dla kolarza!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)