Dziś krótko - oddam za chwilę głos niejakiej Zuzannie ze słowiańskim akcentem :) Co prawda prezentowane ćwiczenia służą ponoć spalaniu tłuszczu, jednak kilka z nich koncentruje się na partiach bardzo ważnych dla kolarza - brzuchu i rękach. Dlaczego są tak ważne?
Mocne mięśnie brzucha podczas sportów wytrzymałościowych (również przy bieganiu) to absolutna podstawa. Wraz z mięśniami grzbietu utrzymują one ciało w prawidłowej pozycji, czasem jest to kilka godzin non-stop. Wielu kolarzy skarży się na bóle pleców podczas dłuższej jazdy, zwłaszcza wiosną, gdy plecy nie przywykły jeszcze do rowerowej pozycji. Przetestowałam - od prawie 2 lat robię codziennie brzuszki (niedużo, ale regularnie) - mogę jechać dużo dłużej bez przykrych skutków. Polecam!
Ręce są równie ważne - spoczywa na nich spore obciążenie, a w trudnym terenie pracują bardzo ciężko, kontrując ruchy kierownicy i zaciskając hamulce na zjazdach. Friel zaleca zimowe ćwiczenia na ręce zwłaszcza kobietom, które z reguły rzadziej chodzą na siłownię lub pracują fizycznie, więc te partie mięśni mają słabo rozwinięte. Jeśli jednak jesteś mężczyzną, który siedzi za biurkiem, nie przerzuca cegieł ani sztangi, to tak samo możesz zadbać o wzmocnienie rąk. Zuzanna proponuje kilka ciekawych rodzajów pompek.
Film przypomniał mi Kuerti z pk4.pl, dziękuję! W propozycjach Zuzanny podoba mi się przede wszystkim prostota ćwiczeń, do większości z nich wystarczy kawałek podłogi. Friel zaleca co prawda ćwiczenia, które angażują zarówno ręce, brzuch i nogi jednocześnie, np. ergometr wioślarski, ale tu już potrzeba sprzętu. Jeśli znacie jakieś inne ćwiczenia szczególnie polecane kolarzom, to podzielcie się w komentarzach!
Królik... czekamy na jakiś nowy ciekawy wpis! :)
OdpowiedzUsuńbędzie, będzie :) jak tylko wrócę z majówki - rowerowej oczywiście :D pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKróóóóólik...
OdpowiedzUsuń:P