czwartek, 26 czerwca 2014

Na jagody

Jagody, bzyczenie komarów, zapach autanu... Urok lata w pełni!
Na jagody oczywiście rowerem - 20 minut jazdy od domu.
Rower coraz częściej służy mi do przemieszczania się, sport odbywa się przy okazji. Życie bez samochodu bywa ciekawsze, choć czasem trudniejsze.
Jagód, swoją drogą, bardzo niewiele. Wyglądają na wyczesane grzebieniami. Pewnie poszukam lepszego miejsca gdzieś dalej. Tymczasem lecę piec sernik z jagodami. ;)

(Właściwie to nie chciało mi się iść po ser i zrobiłam jak zwykle gryczany biszkopt.)


2 komentarze:

  1. Powoli zbliża się się okres rowerowych wypraw na grzyby.
    Kurki już od dawna można spotkać pod Warszawą, koźlaki są na razie robaczywe, lada moment pojawią się podgrzybki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że trzymasz rękę na pulsie. ;) Wczoraj widziałam kurki pod Józefowem, ale bardzo zasuszone.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)