niedziela, 17 czerwca 2012

Sny o dwóch kółkach

Miewacie sny o jeździe rowerem?

Ja mam, nawet często. Nie wiem, czy przebieram nogami przez sen (Sahibowi zdarza się biegać). W każdym razie są one przeważnie niepokojące i dramatyczne.

Najczęściej jestem na zawodach. Dostaję mapę, która nie przypomina nawet mapy z tegorocznego DyMnO. Topograficzna - owszem, ale bez żadnej logiki. Zazwyczaj sporo tam bagien, rzek bez mostków i lasów bez dróg. Mnóstwo punktów, do których nie wiadomo jak dotrzeć! Na domiar złego, gdy już wyruszam w trasę, zawsze przytrafia mi się jakaś awaria, a to łapię gumę, a to hamulce nie działają...

Całe szczęście, że rzeczywistość jest zwykle łaskawsza niż sny. :)

Obrazek na podstawie fotki Łukasza Wasiewicza (MTBO w Wesołej).

1 komentarz:

  1. Mi to się kajaki śnią. Nie bieganie, nie góry, ale właśnie woda i kajak. Taki stary kajak. Wielki i trudny w sterowaniu nim. Dziwne... Może to przez te sentymentalne wycieczki nad Lgińsko?

    A, i nie wiosłuję przez sen, w każdym razie Aga tego nie zauważyła :) .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)