piątek, 17 czerwca 2011

Z mapą w kieszeni

Za chwilę wyjeżdżam na Bike Orient, ale mam jeszcze chwilkę, by podzielić się ostatnimi przemyśleniami o nawigacji. Ostatnio zdarzyła mi się wycieczka z mapą w kieszeni, podczas gdy Monika nawigowała ze swoją mapą w mapniku. W dodatku miałyśmy zupełnie inne mapy :)

Takie ćwiczenie nawigacyjne można porównać do pamięciówki. Nie mając mapy non-stop przed oczami, zapamiętuje się dużo więcej. Umysł skuteczniej koncentruje się nad mapą podczas tych krótkich momentów, gdy wyciąga się ją z kieszeni.

Warto tu wspomnieć, że zawodnicy orientacji sportowej często odbywają treningi pamięciowe, polegające na pokonywaniu zapamiętanej trasy z pamięci. Na zawodach są w stanie zapamiętać nawet kilka przelotów między punktami! Efekt? Podczas biegu czy jazdy mogą utrzymywać większą prędkość, koncentrować się na pokonywaniu przeszkód w terenie. Nie muszą co chwilę zerkać na mapę, by upewniać się, czy są na dobrej drodze.

Jadąc na wycieczkę możemy sami robić sobie treningi pamięci. Bezcenny jest oczywiście cierpliwy towarzysz, który nasze wtrącenia do nawigacji (lub zupełne pomylenie trasy) potraktuje z dystansem ;) Czego wszystkim Czytelnikom życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)