wtorek, 22 marca 2011

PPM 2010 - subiektywny przewodnik cz. 1

Zaczęła się wiosna, przed nami nowy sezon Pucharu Polski w Maratonach Rowerowych na Orientację - PPM. Już za niecały miesiąc pierwsze zawody czyli Harpagan.
Poniżej krótkie podsumowanie zeszłego sezonu - subiektywny przegląd imprez, które weszły do zeszłorocznego Pucharu. Opisałam przede wszystkim te, na których byłam. Mam nadzieję, że będzie to pomoc dla tych, którzy jeszcze nie startowali w tego typu imprezach. Na maratonach rowerowych nie trzeba zaliczać całej trasy, by być klasyfikowanym. Ile przejedziesz - takie miejsce zajmiesz. Oczywiście trzeba zmieścić się w limicie czasu. Niekiedy organizatorzy podają minimalną liczbę punktów kontrolnych niezbędnych do sklasyfikowania - takich informacji szukajcie w regulaminach poszczególnych imprez. Niektóre imprezy mają też krótsze trasy, tzw. rekreacyjne lub fun oraz trasy piesze i mieszane, ale tutaj piszę tylko o tych, które wliczane są do PPM. Kalendarz na ten rok znajdziecie tutaj. Ze względu na długość tekstu, podzieliłam go na 2 części. Druga część w kolejnym wpisie.
Do zobaczenia na trasach!

ODYSEJA WIOSENNA
Olkusz (Rabsztyn), 10-11.04.2010
Organizator:
Compass
Długość trasy i limit czasu: 175 km, w tym odcinek specjalny
Strona zawodów: http://compass.krakow.pl/imprezy-sportowe/
Subiektywnie: Odyseja to jedyne pucharowe zawody, w których obowiązuje start w parze. Tereny są zwykle dość ciekawe - południe Polski, a więc sporo przewyższeń. Zawody podzielone na 2 dni, z czego pierwszy etap jest dłuższy w formule scorelauf (dowolna kolejność zaliczania punktów), drugi krótszy klasyk (określona kolejność zaliczania punktów). Dodatkowym urozmaiceniem na wiosnę był odcinek specjalny na mapie BnO w dużej skali. Drugi etap ze względu na katastrofę w Smoleńsku był odwołany. Nawigacja nie była trudna, mapa aktualna (co należy szczególnie podkreślić!) i szczegółowa. Ze względu na dość krótki limit panuje atmosfera prawdziwego wyścigu. Nie trzeba zaliczać całej trasy, ale za niezaliczone punkty dostaje się kary czasowe. Obie Odyseje - Wiosenna i Jesienna miały dodatkową klasyfikację łączną (w 2011 roku będzie tylko Odyseja Jesienna). Ze względu na start zespołowy, w ciągu dnia, dobrą mapę i łatwą nawigację poleciłabym tę imprezę także początkującym. Warto jednak wcześniej zaliczyć kilka treningów pod kątem podjazdów - potrafią dać w kość.

HARPAGAN 39
8.05.2010
(termin przesunięty z kwietnia)
Organizator: PKO Harpagan
Długość trasy i limit czasu: 200 km/12 h
Strona zawodów: http://www.harpagan.pl/rajd/
Subiektywnie: Niestety nie byłam. Kilka osób zdobyło tym razem tytuł Rowerowego Harpagana, przez co podniosły się głosy, że trasa była zbyt łatwa :) Słowo wyjaśnienia: Harpagan to zawody, które otacza pewnego rodzaju legenda. Może dlatego, że są to najstarsze tego typu zawody u nas w kraju. Tradycyjnie mapy na Harpaganie były nieaktualne, mało czytelne (dawniej czarno-białe!), w skali 1:100000, a trasy trudne nawigacyjnie. To powodowało, że trasę, zwłaszcza rowerową (bo są też piesze) było niezwykle trudno zaliczyć w całości, a skuteczność rowerzystów zwykle mocno odbiegała od skuteczności piechurów/biegaczy.

WAYPOINTRACE
Pruszków, 22.05.2010
Organizator:
firma ENO, sympatycy WaypointGame i Alleypiast
Długość trasy i limit czasu: 100 km/6,5 h
Strona zawodów: http://www.waypointrace.pl/aktualnosci/
Subiektywnie: Jedne z łatwiejszych zawodów, ale bardzo szybkie. Płaskie, zaludnione tereny pod Warszawą i gęsta sieć dróg sprzyjają rozwijaniu prędkości i sprawnemu zaliczaniu punktów. Nawigacja nie była trudna, choć zdarzały się przeprawy przez rowy melioracyjne, pola czy płoty. Jazda w ciągu dnia, duża liczba zawodników, świetna organizacja, nagrody i atmosfera kolarskiego święta na mecie mogą być zachętą dla absolutnych nowicjuszy. Także dla "niedzielnych rowerzystów" - nie ma tu wyciskających pot, krew i łzy podjazdów, więc nie trzeba mieć żelaznej łydki, by przejechać większą część trasy. Co nie znaczy, że starzy wyjadacze się nie zmęczą :)

DYMNO
Nieporęt, 29.05.2010
Organizator:
HKT „TREP” PTTK, Komisja Imprez na Orientację Oddziału PTTK Warszawa Praga Płd.
Długość trasy i limit czasu: 100 km/12 h (2 etapy 70 km i 30 km)
Strona zawodów: http://mkino.pttk.pl/imprezy/dymno/?no_adv=1
Subiektywnie: W czasie trwania zawodów startowałam na innej trasie (rajd przygodowy), ale częściowo nasze trasy się pokrywały. Dymno słynie z trudnej nawigacji, z różnorodnych map w różnych skalach, ale... nie przesadzajmy, nie było to wcale takie straszne! Nieco koncentracji na mapie, spoglądanie na kompas i licznik pozwalały przejechać tę ciekawą trasę bez większych wpadek. Trafiła się przyjemna pogoda, ciepło i słoneczko. Trasa wiodła zarówno po lasach (na przemian bagna i piachy, jak to w dolinie Bugu), jak i po wioskach, gdzie można było uzupełnić zaopatrzenie. Poleciłabym Dymno wszystkim, którzy nie boją się mapy i po prostu chcą wesoło spędzić dzień na rowerze.

GRASSOR
Człopa, 19-20.06.2010
Organizator:
Klub Imprez na Orientację "PREGO" Szczecin
Długość trasy i limit czasu: 300 km/24 h
Strona zawodów: http://maratony.home.pl/grassor/
Subiektywnie: Ze względu na unikalną formułę nawigacji, długość trasy i całodobowe działanie jest to impreza dla prawdziwych rowerowych maniaków, dla których 100 czy 200 km to za mało. Budowniczym trasy jest Daniel Śmieja, który organizuje również Nocną Masakrę. Tym razem terenem zmagań były okolice Człopy i Puszcza Notecka (straszne piachy!). Formuła to specjalna odmiana scorelaufu - na starcie znane są tylko najbliższe punkty kontrolne, kolejne zawodnik poznaje podczas pokonywania trasy. Dobre planowanie, łut szczęścia, przygotowany na wszelkie okazje rower, mocna łydka, dobre światło do jazdy nocą, wytrwałość w poszukiwaniu punktów (nawigacja nie należy do najłatwiejszych za sprawą mapy 1:100 000, a punkty są oznakowane w mało widoczny sposób w terenie), samotność na trasie - to wszystko składa się na niepowtarzalną, przygodową mieszankę.

BIKE ORIENT
Łódź, 26-27.06.2010
Organizator:
Bike Orient Klub Turystyki Rowerowej
Długość trasy i limit czasu: 150 km (3 etapy)
Strona zawodów: http://www.bikeorient.pl/
Subiektywnie: Niech Was nie zmyli nawiązanie do turystyki w nazwie organizatora :) Na Bike Orient można się pościgać jak wszędzie - tyle że w różnym tempie, więc zarówno osoby o zacięciu bardziej turystycznym, jak i sportowym dobrze się bawiły. Zawody podzielono na 3 etapy, z czego najbardziej nietypowy był krótki środkowy odcinek w formule MTBO. Mapa mogła sprawić nieco trudności osobom, które wcześniej nie miały z czymś takim do czynienia. Reszta trasy na niezłej mapie turystycznej, w połowie każdego etapu bufet - czego chcieć więcej? Świetna organizacja, wspaniałe tereny (start w Lesie Łagiewnickim, trasa po Wzniesieniach Łódzkich), do tego piękna pogoda, nieco przewyższeń. Bardzo miło wspominam te zawody i z przyjemnością znów się wybiorę - zwłaszcza, że do Łodzi mam niedaleko.

KUJAWIA ORIENT
3.07.2010
Długość trasy:
140 km
Organizator: Bydgoski Amatorski Klub Sportowy BYD BIKE
Strona zawodów: http://www.kujawiaorient.pl/
Subiektywnie: Niestety nie byłam - żałuję! Pogoda na pewno dopisała - były to piękne słoneczne dni. W tym roku impreza wypączkowała do 2 imprez: 170 km ZŁOTO DLA ZUCHWAŁYCH (czerwiec) oraz 140 km AZYMUT ORIENT (lipiec). Szczegóły znajdziecie w kalendarzu i na stronie organizatora.

ciąg dalszy tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. :)